Bawarczycy udostępnili już oficjalne fotografie nowej serii 3 po liftingu. Zmian pod względem wizualnym trudno się doszukać, ale miłośnikom BMW i tak nie zabraknie powodów do zadowolenia. Dlaczego?

Pod maską wylądował silnik V6 322 KM

W komunikacie prasowym opublikowanym przez bawarskiego producenta czytamy, że główne zmiany nie zaszły w kontekście wizualnym, a mechanicznym. Wizualnie F30 zbyt mocno się nie zmieniło. Reflektory doczekały się nieco innego kształtu, a lampy tylne są nieco wyżej podniesione w porównaniu do wersji jaką znaliśmy do tej poru. Przyszli właściciele nowego BMW F30 mogą wybierać także spośród nowych krojów tapicerki oraz odmian barwowych nadwozia.

To na co czekali prawdziwi miłośnicy BMW trafiło pod maskę. Poza tym, że w katalogu BMW jest w tej chwili w sumie ok. 10 silników benzynowych i wysokoprężnych, nowością jest BMM serii 3 F30 model 340i bazujący na silniku 322 KM V6 o pojemności 3 litrów.

BMW zdecydowało się też na wprowadzenie do sprzedaży 1,5-litrowego silnika benzynowego (3 cylindry), który do tej pory był oferowany m.in. w serii 1 oraz X1.

Autor

Tomasz Goban
Tomasz Goban
Jest doświadczonym redaktorem serwisu motoryzacyjnego. Dzięki swojej wiedzy i pasji, jest w stanie dostarczać czytelnikom wartościowych i rzetelnych informacji dotyczących tej branży. Barbara jest zaangażowana w swoją pracę i dąży do ciągłego rozwijania swoich umiejętności, aby jeszcze lepiej spełniać oczekiwania swoich czytelników.

Komentarze

  1. Anonim

    Żenada z tą jednostką 1,5-litrową z 3 cylindrami. Nie po to kupuje się auto za grubo ponad 130,000 kilometrów i to z segmentu premium, żeby jeździć tak małą pojemnością. Bo nie dość, że 1,5 l nie zapewnia ani dobrych osiągów, to pewnie wyje jak każda inna jednostka 3-cylindrowa. Dla mnie żenada. Według mnie BMW powinno przebudować swoją ofertę i wprowadzić same jednostki V6 i większe, a nie bawić się w taką dziecinadę.

  2. Anonim

    Mi też trochę szkoda BMW, oni zamiast nadal pozycjonować swoją markę jako nieprzeciętnie trwałe i mocne auta spuścili z tonu i zadowalają się jakimiś modelami dla rodzin z dziećmi. Zupełnie tego nie rozumiem, bo to wpływa na całą markę. Ostatnio zastanawiałem się nad zakupem BMW E50 za około 50,000 złotych, ale jak pomyślałem, że ze znaczkiem BMW niebawem będzie kojarzona także seria 2 Active i Grand Tourer to sobie temat odpuściłem. Dla mnie BMW już nie istnieje. Skończyło się na latach 90 ubiegłego wieku.

  3. Anonim

    No, ale ASO pewnie będzie zadowolone, bo cały czas przeciążone jednostki benzynowe będą do nich często wracały, a na tym zarobi koncern (części do wymiany). Dla mnie to wstyd oferować coś takiego klientowi. To nie Datsun ani Tata Motors, żeby klient, który kupuje auto za 150 klocków miał się zadowolić czymś takim jak 1,5 l. Lipa po całości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *