Ostatnio sporo się mówi o tych całych radarach i zabieraniu prawa jazdy po przekroczeniu 50 w terenie zabudowanym. Zastanawia mnie, czy faktycznie jest to zgodne z prawem i czy można coś z tym zrobić. Jakoś tez nie słyszę, żeby sytuacja na drodze się zmieniła po wprowadzaniu nowego prawa.
3 odpowiedzi
Moim skromnym zdaniem to nowe prawo jest naprawdę kiepskie. I tak ludzie przekraczają prędkość, a nawet, jeśli nie to zdarzają się wypadki przez te wszystkie drzewa obok drogi, dziury, czy ostre zakręty, ale również brawurę kierowców. Nie trzeba jechać 120 na godzinę, żeby zderzyć się z autem, czasem 50 wystarczy i można zginąć na miejscu. Czekam, jak sytuacja się rozwinie i czy faktycznie to nowe prawo jest zgodne z nasza konstytucją, bo ja odnoszę wrażenie, że gdyby było to sędziowie by tego nie sprawdzali.
Ja kompletnie nie rozumiem tych ograniczeń w pewnych miejscach. Mieszkam w dużym mieście, na ulicy, gdzie nie ma ruchu pieszych, ani rowerzystów, a ograniczenie do 50. Dwa pasy i kto myśli, że ludzi będą jechać 50. Serio? Po prostu naszemu państwu jak zwykle chodzi o sięgnięcie kasy. Zresztą wygląda na to, że komuś w końcu uda się podważyć to, czysto całe prawo jest zgodne z konstytucją. Ja uważam, że jest bardzo naciągane i tyle.
Powiem wam, że za dużo jest wokół tego hasłu. Po pierwsze pojawia się kwestia tego, że to podwójne karanie jest naciągane, bo czy jak cię łapią to nie dostajesz mandatu i punktów karnych? To też jesteś podwójnie karany, prawda? Dla mnie to robienie z igły widły. Takie jest prawo, może coś to zmieni, bo w terenie zabudowanym jazda z duża prędkością jest naprawdę kiepska.
Twoja odpowiedź