Mój mąż upiera się, żebyśmy kupili używane auto, do tej pory jeździliśmy tym, który dostaliśmy od moich rodziców, ale ja jestem przyzwyczajona do nowych samochodów. Rodzice zawsze kupowali auta z salonu i ja też uważam, że to najlepsza decyzja, a on upiera się, że lepszy jest używany. Co wy o tym myślicie?
3 odpowiedzi
Zdecydowanie popieram Twojego męża, moim skromnym zdaniem najlepiej jest unikać salonów. Jeśli już kupujesz nowiutkie auto tylko w leasingu. Musisz wiedzieć, że wartość auta drastycznie spada, zwłaszcza przez pierwszy rok. Kupujesz za 50 tysięcy, a potem jest warto 35, to nie jest lokata, w którą warto inwestować. Jeśli szukasz naprawdę sprawdzonego auta, kup takie, które jest sprawdzone przez specjalistów, ale nie przepłacaj w salonie, bo naprawdę nie warto.
Doskonale Cię rozumiem. Szczerze przyznam, że mam identyczne odczucia, co do samochodów z salonu. Z mężem kupiliśmy już dwa takie auta. Powiem Ci, że nie ma przyjemniejszego uczucia, niż wyjechanie z salonu nowiutkim samochodem. Nigdy nie zmieniłabym decyzji. Samochód jest Twój i nikt inny w nim nie siedział. Dla mnie to dość istotna kwestia, jeśli chodzi o auta i zdania na pewno nie zmieni. Jak samochód to tylko z salonu.
Jasne, że jest przyjemnie i w ogóle, też tego doświadczyłam, ale co z tego, jak za tę samą cenę możesz mieć dużo lepsze auto. Ja teraz, z perspektywy czasu uważam, że auto z salonu to tak naprawdę rzecz, na którą mogą pozwolić sobie tylko osoby, które faktycznie mają pieniądze na koncie. Ja już nie kupię samochodu z salonu, bo nie jestem milionerem, a tak naprawdę bardzie i tak opłaca się leasing. Masz nowe auto, trochę to kosztuje, ale oddajesz i masz z głowy, potem nie musisz się męczyć i sprzedawać tego samochodu.
Twoja odpowiedź