Kiedy jest wymuszenie pierwszeństwa?

Nasze komentarzeKategoria: PytaniaKiedy jest wymuszenie pierwszeństwa?
Zmartwiona zapytał 2 lata temu
Miałam wypadek, który do tej pory sprawia, że nie mogę zasnąć. Nie chodzi już o jakieś tam odczucia, ale to, że nie mam pewności, czy faktycznie byłam winna. Pokrótce wygląda to tak, że wymusiłam pierwszeństwo na drodze osiedlowej, niestety widziałam tylko znak pierwszeństwa, ale nie to, w jakim kierunki biegnie, w efekcie gość przywalił mi w tylną część samochodu. Teraz zastanawiam się, czy to nie jego wina, bo ja nie zjechałam jeszcze ze skrzyżowania.

3 odpowiedzi
Anonim odpowiedział 2 lata temu
Sytuacja patowa i wina po Twojej stronie. Kierowca drugiego auta nie powie Ci, że wlaną w ciebie, bo chciał odszkodowania ty się zagapiłaś. Możesz łazić po sądach i szukać odpowiedzi, w sensie sprawdzić, czy faktycznie można było nie zauważyć znaku, możesz robić dochodzenia, czy on mógł Cię zobaczyć na tej osiedlowej drodze, ale powiem Ci szczerze, że nic nie wskórasz i tylko stracisz czas, lepiej weź to, jako lekcję i już nie popełniaj podobnych błędów.

Anonim odpowiedział 2 lata temu
Kiedyś byłem w bardzo podobnej sytuacji, na początku myślę moja wina, bo ja wymusiłem pierwszeństwo, no i co dalej, ale przyjechała policja, zrobili pomiary, popatrzeli na znak i powiedzieli, że wcale nie jestem winny, bo już wjeżdżałem z tego skrzyżowania, ale widzisz u mnie była taka sytuacja, że oni to stwierdzili zanim dostałem ten mandat, rozumiem, że u ciebie to już po sprawie i raczej nie dojdziesz sowich praw.

Anonim odpowiedział 2 lata temu
Takie sytuacja są trudne i długo będziesz o tym myślała, ale powiem Ci, że nie warto się zamartwiać. Weź to, jako lekcję, teraz już wiesz, że w tym miejscu bywa niebezpiecznie i czego nie można robić, nie będziesz też głupia, jak coś podobnego się wydarzy i szybko zadziałasz To może być dla ciebie dużo lepsza lekcja, niż myślisz, bo takie sytuacje nie są rzadkością, el tak jak mówię nie przejmuj się za bardzo, bo tylko wpadniesz w jakąś depresję.

Twoja odpowiedź