Ostatnio przeczytałam gdzieś, że w Polsce w największych miastach chcą wprowadzić strefy zielone, w sensie, że do centrum wjadą tylko ludzie, którzy mają nowsze auta, takie, które wydzielają mniej spalin. Mi wydaje się, że to lekko rzecz ujmując dyskryminacja, a wy, co sądzicie?
3 odpowiedzi
Te zielone strefy to wcale nie jest taki zły pomysł, bo zauważ, że w naszym pięknym kraju kiedyś na rodzinę przypadało jedno auto, a teraz 4-osobowa rodzina ma przynajmniej dwa-trzy samochody, wytwarzamy przez to więcej spalin i zanieczyszczamy nasze środowisko. JA uważam, że każda zmiana, która ochroni nas przed spalinami jest lepsza. Zresztą sama jestem zwolennikiem park and rade w dużych miastach, ale trzeba czasu, żeby zmienić mentalność Polaków.
Oklej, wszystko fajnie, bo to dla środowiska, ale kurczę w naszym kraju 80% samochodów musiałaby stać gdzieś na obrzeżach. Nie oszukujmy się. Jesteśmy biednym narodem i zwyczajnie nie mamy kasy na auta, które spełnią wymogi jakiś tam zielonych stref. Czy to oznacza, że jak będę miał auto niespełniające jakiś tam wymogów będę musiał nim stanąć przed wielką bramą, jak za komuny? To dla mnie głupota. Niech lepiej wymyślą coś innego.
Też uważam, że w tym momencie takie strefy nie zdadzą egzaminu. Sama idea jest całkiem, bo wiadomo, środowisko jest ważne, ale popatrzmy na to z drugiej strony. Ja uważam, że nie można nikomu narzucać jak i gdzie ma jeździć. Lepiej byłoby, gdyby zainwestowali w dużo tańsza i lepszą komunikację. Gdyby każde miasto oferowało bilety z przysłowiową złotówkę i naprawdę korzystne połączenia, a nie parking na totalnym zad… a do tego słaby dojazd autobusem. Nie dziwi mnie, ż ludzie wolą wsiać w auto i jechać.
Twoja odpowiedź